wtorek, 9 sierpnia 2011

Bo czasem najlepiej wychodzi bez przygotowania..

Bo pierwszy post powinien być wyjątkowy, a ja oczywiście napisany wcześniej gdzieś zapodziałam, więc będzie taki o, z głowy.. Środek lata, ja mam urlop i siedzę w domu co jest dziwne bo po miesiącu ulewnych deszczy gdy w końcu wyszło słońce powinnam wybiec z domu jak oparzona opalić choć trochę moje blade ciałko.. Ale nie.. bo siedzę i myślę co by tu sensownego napisać bo moja druga połowa (Coquet'owa) męczy i męczy żebym się w końcu za tego bloga wzięła skoro mówię o tym od pół roku ;] szkoda że sama w tym czasie wygrzewa tyłek nad morzem.. Ale takie życie, każdy ma to na co zasłużył.. Na dobra sprawę to ja to piszę a nikt tego nawet nie przeczyta --'.. W każdym razie żeby nie było to ów cudowny blog będzie o samych wspaniałościach, pięknej ręcznie robionej biżuterii, ozdobach do butów i innych takich małych arcydziełach co to je z D. zrobiłyśmy albo ktoś je zrobił i my je pokazujemy. Jako że ja się makijażem zajmuje to może czasem też coś fajnego z tej dziedziny, o modzie może też i designie się wspomni czasem.. Nie wiem jak D, ale ja się czasem też pożalę na zły i okrutny świat oraz prześladującego mnie druha co na pierwsze ma Pech a na drugie Nieszczęście.. Dużo zdjęć też będzie.. W ogóle wszystko co fajne będzie, tylko z czasem bo naraz to się nie da..

Pozdrawiam więc ściskam i całuję i na koniec wrzucam linka do cudownego Jamie'go Woon'a który towarzyszy mi od wczoraj i mą jedyną miłością od wczoraj jest..

 A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz